a teraz zapraszam na rozdział 4--pt. szkoła
*********************************************************************************
Następnego dnia obudziły mnie promienie słońca wdzierające się przez zasłonięte firanki. Nie mogłam uwierzyć, że Forks przywitało mnie słońcem już pierwszego dnia szkoły. Szybko zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam do okna, moja nie cierpliwość okazała się błędem, potknęłam się o ładowarkę do telefonu i przewróciłam na szafkę rozbijając w ten sposób kolano. Przeklęłam w duchu moją niezdarność po czym poszłam do łazienki opatrzyć ranę.Po porannej toalecie postanowiłam wybrać strój do szkoły. Zdecydowałam się na czarne rurki, bluzkę z nadrukiem i niebieskie trampki. Do tego delikatny makijaż i skromna fryzura. Spojrzałam w lustro, oceniając czy mój wygląd pasuje do pogody i sytuacji. Wygląda perfekcyjnie. Pochwaliłam się w duchu. Złapałam moją ulubioną szarą torbę i powoli zeszłam do kuchni starając się nie upaść. Rodzice byli już w pracy co oznaczało, że muszę iść do szkoły na piechotę. Ten pomysł mi się spodobał, ponieważ mieszkałam nie daleko szkoły a poranny spacer dobrze działa na umysł.
Wyszłam z domu i udałam się w kierunku szkoły, intuicyjnie skierowałam się na drogę główną gdzie powinno być liceum. Miałam rację budynek znajdował się pół kilometra od domu.
Weszłam do sekretariatu, gdzie siedziała starsza kobieta.
-Dzień dobry, nazywam się Isabella Ha....-Chciałam się przedstawić lecz sekretarka mi przerwała.
-Wiem dziecko jak się nazywasz, -rzekła z uśmiechem.
-Ale z skąd?
-Chyba wszyscy w Forks już wiedzą kim jesteś.A wracając do naszych spraw, proszę to twój plan zajęć i mapka szkoły.
-Dziękuje.- Rzekłam zmieszana. Po czy odwróciłam się w stronę drzwi.
Wyszłam rozglądając się za salą od biologi, nagle ktoś zasłonił mi oczy.
-Cześć nazywam się Jackob Black.-usłyszałam z za pleców.
-Czy możesz mnie puścić?-spytałam poirytowana.
-Wybacz-po tych słowach odzyskałam wzrok.
Szybko odwróciłam się w stronę rozmówcy. Przed moimi oczami stał Indianin, o czarnych oczach i fryzurze ściętej na jeża. nie wątpliwie był przystojny.
-Niech zgadnę nazywasz się Isabella Hale.-powiedział udając zamyślonego
-Bingo.-Rzekłam posyłając Indianinowi szeroki uśmiech.
-Pomożesz mi znaleźć klasę od biologi?-spytałam, mając nadzieję, że chłopak udzieli mi pomocy.
-O ja też mam teraz biologię,chodź za mną.
Posłuchałam. Po chwili znalazłam się pod odpowiednią salą.
-Usiądziesz ze mną?-spytał mój towarzysz z nadzieją w głosie.
-Jasne-ucieszyłam się, że mam już jednego znajomego.Zawsze jeden jest na plusie.
Usiedliśmy w ostatniej ławce w chwili, gdy przyszedł nauczyciel.
Moja pierwsza lekcja w Forks była bardzo nudna, ale zleciała mi szybko. Okazało się, że teraz omawiamy budowę liści co było dla mnie plusem bo w Jacksonville miałam z tego działu 5+.
Po biologi miałam historię i WOS na, które chodziłam z Valerią, dziewczyną bardzo do mnie podobną tylko nie z tak dużymi problemami koordynacji ruchowej.
Aż wreszcie przyszedł czas na lancz na który poszłam z Jackobem, Valerią i Miray.
Zdziwiło mnie, że pomimo ciasnej stołówki uczniowie omijają stolik najbardziej oddalony od
reszty. Postanowiłam spytać o to Jackoba.
-Jackob dlaczego nikt nie siada przy tamtym stoliku?-wskazałam palcem na pusty stół.
-To jest stolik Cullenów.-odpowiedział z odrazą.
-Czyli?
-Dzieci Doktora Cullena, Rozpieszczone i bogate.Nikt się z nimi nie zadaje.
-Ale dlaczego dzisiaj nie przyszli?
-Zawsze jak jest ładna pogoda jeżdżą z rodzicami na Kozie Skałki.
-Aha- tylko tyle umiałam wybąkać.
-Idziemy? Zaraz będzie dzwonek-Jackob już wstał
-Mhymm
Razem udaliśmy się na Angielski, potem na Hiszpański i Fizykę.(dziwnym trafem mieliśmy te lekcje razem)
Od razu po lekcjach udałam się w kierunku domu po drodze robiąc zakupy w miejscowym sklepie...
************************************************************************************************************
Mam nadzieję że mnie nie zabijecie. Wiem wiem nie umiem pisać dialogów, mam nadzieję, że szybko się wyrobie. Specjalnie dla Issie postarałam się by rozdział był nieco dłuższy. Piszcie w komentarzach czy wam się podoba jutro albo dzisiaj wieczorem napisze kolejny rozdział.
Do napisanka AgA :*
Yeeeeeeeeeeeeeep! Nie a błędów. Dobrze. Jest więcej dialogów. Dobrze. Jest Jacob. Cholera -,- Długość nadal nie zachwyca, jednak widać, że już jest lepiej. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuń